Witam Cię miły gościu.

Zaglądasz do mnie, jakże mi miło.
Zostaw komentarz, swój link, żebym mogła Cię odwiedzić, jeśli mnie zaprosisz.

Jeśli przemkniesz bez śladu, może nie będę płakać ale będzie mi smutno.


Łączna liczba wyświetleń

niedziela, 10 czerwca 2012

Od parunastu dni mam przerwę w kontakcie ze światem.  Zrezygnowałam z telefonu stacjonarnego i Neostrady, ze względów wyłącznie oszczędnościowych. Z telefonu korzystałam sporadycznie, a poza tym mam komórkę, która jest mi bardziej przydatna niż stacjonarny. Nie ma sensu płacić abonamentu  dla samego płacenia. A ponieważ internet jest uzależniony od telefonu, więc też musiałam zrezygnować. Czy jest mi źle bez internetu? I tak i nie. Tak, bo bez dostępu do internetu czuję się jak na wygnaniu, zżera mnie ciekawość co słychać u Was,  a nie, bo nagle czas mi się rozciągnął jak guma od... wiadomo czego i spokojnie mogę robić wszystko co mi tylko przyjdzie do głowy. Niedawno narzekałam na blogu, że czas szybko pędzi i co chwilę jest piątek, a teraz zdarza mi się dziwić, że to jeszcze ten sam dzień. Jednak  internet pożera czas,  bo nie da się ustalić sztywnych ram do korzystania z tego przybytku, przynajmniej ja nie potrafię. I z powodu  braku dostępu do netu, zajęłam się trochę moim domem. Wysprzątałam dwie piwnice, komórkę, a co najważniejsze – przejrzałam szafy, komodę i przygotowałam kilka worów z różnymi rzeczami do wyrzucenia. Zrobiło mi się w domu luźno i lekko na duszy.  Chociaż  serce mi się kroiło w plasterki, gdy przebierałam garderobę, to zamykałam oczy i wrzucałam do worów kolejną bluzkę, sweter czy  spódnicę. Ładne, dobre, niezniszczone, ale po co mi tyle  ciuszków? Zostawiłam to co   jest niezbędne, a reszta może się komuś przyda. Za tydzień będzie u nas wiosenna zbiórka używanych rzeczy, więc zdążyłam w sam raz.
W najbliższych dniach dostanę zamówiony modem internetu bezprzewodowego na kartę, więc powrócę do świata, a na razie pożyczam  modem od córki, żeby tylko sprawdzić pocztę. Tak szczerze, to już mi tęskno do blogów. Pozdrawiam wszystkich i do „zobaczenia”.

28 komentarzy:

  1. Pomimo, że tak nieregularnie zaglądam na Twoją stronę, to bardzo tęsknię do Ciebie. Twoje pisanie wzbudza zawsze refleksje i człowiek zaczyna się zastanawiać nad tym co w życiu jest najważniejsze.Brakuje mi Twoich tekstów. Zrób w domku co trzeba i wracaj do nas!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzisiaj miałam pisać do Ciebie meila,bo juz naprawdę długo Cię nie było.Ale tak podejrzewałam,że coś pewnie z internetem .
    Masz rację,że internet to straszny pożeracz czasu i uzalezniacz,ale nie wyobrazam sobie teraz życia bez niego tzn bez tego ,co mi dał czyli Was.
    Gratuluję decyzji ciuchowej,ja nie potrafię wyrzucic.Ale tez chyba muszę się przełamać,zdecydować,szybko to zrobić ,wyrzucić,aj ak już wrzucę do kosza(bo u nas są specjalne koszy na ciuchy)to już będzie nieodwracalne.
    Czekam i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  3. No, żyjesz:-)... Jestem przekonana, że ta rewolucja oszczędnościowa przyniesie efekty. Już przyniosła, skoro umiałaś spożytkować czas, który Ci się namnożył bez internetu. To pożeracz czasu, fakt, ale jaki przydatny ;-) Pozdrawiam i czekam na powrót!

    notaria

    OdpowiedzUsuń
  4. Martwiłam się Twoją nieobecnością, choć słusznie domyślałam się , z czego wynikła. Bardzo się za Tobą stęskniłam. Ściskam Cię mocno, Grażynko:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wchodziłam i zastanawiałam się co sie stało, teraz juz wiem, zatem do usłyszenia
    j

    OdpowiedzUsuń
  6. Sama czasami dziwię się, jak ludzie drzewiej mogli żyć bez tego okna na świat ;)) , choć sama też zrobiłam sobie przerwę w pisaniu ponad 4 m-ce. Aż trudno mi było uwierzyć ile czasu zyskałam, więc rozumiem Cię doskonale;))
    Z niecierpliwością czekam na Twój powrót i kolejne wpisy.

    Pozdrawiam cieplutko i udanej niedzieli życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Grażynko ,czasami trzeba zrobić tak ,by było dobrze.Wszystko musi się jakoś ułożyć w całość.ja kiedyś nie wyobrażałam sobie życia bez netu na chwilę .|Teraz mogę nie siadać z tydzień i nie ciągnie mnie ...Zima więcej ,ale latem wole inaczej spędzać czas::))) pozdrawiam i czekamy na Ciebie::)))) Danka-blondyna

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Azalia. Internet to bardzo pożyteczne narzędzie dla moich szarych komórek. Samą pracą w domu pewnie bym tu nie wytrzymała sama. Młodzi mają swoje własne życie i problemy, więc jak tylko mogę, to im próbuję zaoszczędzić moją wizytę u nich . Wiesz, ja się śmieję jak moja najmłodsza wnusia biega mi naprzeciw i szczerze uradowana krzyczy: Mamo popatrz babcia idzie, a nie , znowu tu idzie, hi hi. Cieszę się już na to że znów zagościsz tu z nami, tym bardziej ,że jak wszystko teraz posprzątasz to więcej czasu będzie dla nas.Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Czesc Azalio! Milcze bo tak mi dyktuje moj nastroj ale nie znaczy ze zapominam. Mam ostatnio lokatora - syna i to tez zmienilo moj tryb zycia i bycia. Ogolnie - smutno i marazm a ponadto zaczynaja sie upaly. Zycze samych milych dni i pochwalam przerwe w Internetowaniu na porzadki ;) - Serpentyna

    OdpowiedzUsuń
  10. Wracaj szybko do nas..... Ja bardzo za Tobą tęsknię!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  11. Azalko nie ma tego złego, coby na dobre nie wyszło. I mnie by się przydała taka przerwa, bo wszędzie pełno mam różnych rupieci. Potrzebne - niepotrzebne, ale jest...
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  12. Azalio wiesz ja miałam taki czas bez internetu i dobrze go spożytkowałam , i Tobie tez się udało. Pozdrawiam serdecznie jednocześnie przypomniałaś mi o porządkach nie tylko w piwnicy...

    OdpowiedzUsuń
  13. Czekamy Azalio i pozdrawiamy:))

    OdpowiedzUsuń
  14. To prawda, internet jest pożeraczem czasu. Trzeba naprawdę byc zdyscyplinowanym, bo mozna przy monitorze pół dnia spędzic. A przecież zycie to nie tylko internet, tyle spraw ważnych do załatwienia, ogród stale do upiekszenia, jakieś miłe spotkania, dom . Jakiś czas temu ustaliłam sobie trzykrotne w ciągu dnia odwiedziny na blogach, nie dłużej za każdym razem niż 30-40 minut. Staram się tego trzymac, mam więc na wszystko inne także czas. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ładny blog zapraszam do mnie http://patswa.manifo.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Pozdrawiam Azalio i czekam na powrót do blogowania:)

    OdpowiedzUsuń
  17. NIe wyobrażam sobie już życia bez internetu.Ula

    OdpowiedzUsuń
  18. Popatrz ilu masz fanów Twoich wpisów. Ja sie także do nich zaliczam. Lubię czytać Twoje wpisy, więc często zaglądałe. Dobrze, że juz jesteś i zostań. Pozdrawiam. D&G (kookaburra.bloog.pl)

    OdpowiedzUsuń
  19. Już się martwiliśmy! Przynajmniej teraz wszystko wiadomo. Zazdroszczę Ci że takie wielkie porządki masz zrobione. A z wyrzucaniem mam tak, że ogromnie się cieszę gdy wywalam takie wory z rzeczami i zaraz za 2 dni jest mi potzebne coś z tych rzeczy! Wariactwo! Buziaki serdeczne.
    E-nul

    OdpowiedzUsuń
  20. Do zobaczyska Azalio!!!! Uśmiechy!!!

    OdpowiedzUsuń
  21. Basia
    Grazynko odpoczynek pomimo posiadania internetu tez mam i wcale mi z tym nie jest zle,zagladam bardzo rzadko do komputera jakos nie mam ochoty, moze to minie, mysle bardzo czesto o swoich kolezankach blogowych i zazdroszcze ze maja chęc i tematy do pisania.Mnie sie wyczerpał chyba repertuar. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  22. No tak, ja to rozumiem, U mnie tylko laptop szwankuje, a raczej chłodzenie, muszę robić kilkugodzinne przerwy i już znalazł się czas na na uszycie nowych sukienek dla lalek... nie chce mi się zanieść go do serwisu, bo nie daj Boże, trzeba będzie dwa dni siedzieć bez łączności ze Światem...
    :-)))
    Teresa
    http://koronczarka.blog.onet.pl/

    OdpowiedzUsuń
  23. Patrzyłam wciaz na moje linki do blogów i twój blog ani drgnie.Wracaj bo bez ciebie jest tak nijak.Wiesz o co chodzi nie bede tu wypisywac.Grażyna ściskam cie najmocniej i najserdeczniej jak potrafię!!!

    OdpowiedzUsuń
  24. Azalio, martwiłam i zastanawiałam się co dzieje się z Tobą. Dobrze, że wszystko się wyjaśniło, że to sprawa internetu.
    Serdecznie pozdrawiam
    Sara-Maria

    OdpowiedzUsuń
  25. bezsennablobdynka.bloog.pl20 czerwca 2012 11:09

    Jak znam życie tydzień po oddaniu ciuchów okaże się że ten śliczny wrzosowy sweterek który trzymałaś od lat choć już zupełnie niemodny ale w bardzo dobrym gatunku rewelacyjnie by pasował do spódniczki. No i własnie okazało się że taki fason pojawił sie na pokazie jakiegoś znanego projektanta i jest znów w modzie i .... ;-) No i był taaaki faaaajny...... ;-(
    Zapraszam na mój blog jeśli tylko będziesz mieć ochotę. bezsennablobdynka.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  26. ojjjjj tak internet pozera czas chociaz slowo pozera jest bardzo delikatnym okresleniem ;) ale innego tez nie znam,w niemczech kiedys mowili o polskich sieciach kom. ze na rzecz komorek wszyscy prawie rezygnuja ze stacion.polaczen bo sie nikomu to nie oplaca swoja droga ciekawe :)

    OdpowiedzUsuń