
Całe popołudnie, aż do wieczora przespałam. W południe zrobiłam zryw i poszalałam z kosiarką koło domu. Wykosiłam co się dało. Od razu zrobiło się jaśniej na podwórku.
Mnie też to dobrze zrobiło, bo się trochę rozruszałam. Córka w tym czasie robiła porządek w moim laptopie, bo narobiłam sobie sporo bałaganu z powodu swoich zapędów do ściągania różności z sieci. Ona miała na moim komputerze pozgrywane filmy i muzykę, co spowodowało zapchanie dysku. Ten jej bagaż zajmował ponad 40 Giga. Przegrała na płyty część i zwolniłam mi 24 Giga.Przy tym porządkowaniu poszedł do kosza mój plik z nowym opowiadaniem, które miałam tylko poprawić i wysłać do redakcji. Teraz już daremne żale.
Muszę pisać od nowa. Cholera. A tak mi się podobało, bo naprawdę było udane. I znów od nowa Polska Ludowa, jak mawiał mój ojciec.
W piątek wybieram się do mamy, na parę dni. Dobrze, że mam laptopa i mobilny internet, bo inaczej to bym chyba zbzikowała. Mama całymi dniami ogląda seriale i informacje polityczne, a ja politykę, owszem ale seriale...brrrr.
Będę więc pisać nowe teksty, do blogu, opowiadania i może jeszcze coś. Zobaczę.
Dzisiaj na YouTubie natrafiłam na moją ukochaną piosenkę "Petite floure". Nie pamiętam kiedy ostatni raz ją słyszałam ale pamiętam kiedy pierwszy. To było na wieczorku sylwestrowym z harcerstwa, gdy miałam 16 lat. Mieliśmy taką mini prywatkę w jednej z klas szkoły, dla kadry naszego hufca. I w momencie, gdy z płyty popłynęła ta właśnie melodia, niespodziewanie na sali zjawił się chłopak Emir, w którym kochałam się od paru lat. On też interesował się mną ale tak raczej na odległość. A to, że zjawił się na sylwestrze, tam gdzie ja, było dla mnie dowodem, że nie jestem mu obojętna. Podszedł do mnie i bez słowa podał rękę i wyprowadził na parkiet. Tańczyłam jakbym unosiła się nad ziemią. To nie był taniec, to było coś czego nie zapomnę i nie mogę określić. Po tańcu zatańczyłam z nim jeszcze jeden taniec, piosenkę "Tylko ty". Na koniec powiedział tylko dwa słowa; " zapamiętaj to" i wyszedł. Tyle lat minęło, pół wieku, a ja wciąż to pamiętam. Słuchając dzisiaj tej melodii odżyły tamte chwile, jakby to było wczoraj, z detalami. To niesamowite. To był mój pierwszy sylwester ale jakże ważny i niezapomniany.
Taaa...pozostały tylko wspomnienia.
Jesteśmy bogatsi o wspomnienia. Niektórzy i tego nie mają. Piękne masz te wspomnienia, jest na czym budować!
OdpowiedzUsuńCałuję Joanna
Ty tez masz więc rozumiesz co to znaczy
OdpowiedzUsuń